Kto kombinuje ten żyje

Choć jako Polacy możemy nazywać się przedsiębiorczymi ludźmi, to mamy pewne złe nawyki objawiające się chorobliwą chęcią wyjścia na swoje, załatwiania wszystkiego pod stołem, obchodzenia prawa, przywłaszczania sobie mienia, generalnie łamania sobie głowy nad tym jak zarobić, lub przynajmniej zaoszczędzić trochę pieniędzy cudzym kosztem. Najlepiej kosztem podmiotów bezosobowych, traktowanych jak dobro wspólne takich jak np. zakład pracy, organizacja pożytku publicznego, czy skarb Państwa, gdyż nie budzi to w nas zbędnych zahamowań czy wyrzutów sumienia. Parafrazując Stalina: jeśli okradasz staruszkę, jesteś złodziejem, jeśli okradasz strukturę bierzesz tylko co twoje. Machlojek, unikania płacenia podatków, nadużywania własnego stanowiska, poświadczenia nieprawdy, przekupstwa dla własnych nie nazywa się tu wprost złodziejstwem, dla nas Polaków nie są to prawdziwe przestępstwa, raptem małe grzeszki, które pozwalają nam walczyć z systemem własnymi sposobami i utrzymywać ...