Posty

Czym kończy się polityka otwartych granic?

Obraz
     Zmarła młoda Polka, która dwa tygodnie temu została brutalnie zaatakowana w toruńskim parku. Sprawcą jest 19-letni Wenezuelczyk. Próbował ją zgwałcić, zadając jej kilkanaście ciosów nożem. Gdy przez dwa tygodnie lekarze walczyli o życie dziewczyny, jej sprawa w Polsce przechodziła bez echa. Dlaczego nie stała się ona głównym tematem debaty publicznej? Gdzie są organizatorzy strajku kobiet, gdzie są obrońcy praworządności i konstytucji? Konstytucja gwarantuje nam przecież prawo do bezpieczeństwa, a rząd nie tylko tego bezpieczeństwa nam nie zapewnia, ale prowadząc nieodpowiedzialną politykę migracyjną naraża nas świadomie na niebezpieczeństwo, przeciwko czemu powinniśmy zdecydowanie protestować. W związku z tym zdarzeniem władze miasta poinformowały, że w mieście nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców. Czy ten przybytek zniknie zatem z polskiej mapy? Nie, zostanie nim obdarowane inne miasto. Gniezno, Piła albo Kalisz, zresztą niczego to nie zmieni – migrantów, ...

Druga tura - mniejsze zło.

Obraz
    Nie trzeba było być prorokiem, aby przewidzieć wyniki głosowania z 18 maja 2025. Szanse na udział w drugiej turze kogoś spoza pierwszej dwójki były minimalne, ale może i dobrze się stało. Patrząc na ostatnie zachowanie trzeciego w wyścigu kandydata, dochodzę do wniosku, że wystartował w wyborach, głównie po to, aby podkręcić oglądalność swojego kanału, co mu się udało – w końcu subskrypcje sypały się jak manna z nieba podczas rozmów, które prowadził z kandydatami na Prezydenta z ramienia PIS i PO. Jeśli jego prośbę w kierunku pana Trzaskowskiego o podpisanie wyszydzanej autobiografii również uznałem za przejaw przedsiębiorczości, to nie potrafię zakwalifikować późniejszego spotkania przy piwku z panem Sikorskim inaczej, jako trwonienia zbieranego przez lata kapitału politycznego rozpadającej się Konfederacji. Mówi się trudno, trzeba skupić się na drugiej turze, na planie B.     Wolałbym nie wybierać między warcholstwem PIS, a targowiczanami z PO, ale niestety n...

Twardogłowe elektoraty

Obraz
    Przed nami kolejne wybory - święto demokracji. Festyn, teatr dla tłumów, mający na celu podtrzymanie u ludzi wrażenia posiadania wpływu na otaczającą rzeczywistość. Nie mogę powiedzieć, że wybory nie są w stanie niczego zmienić. Jeśli zwycięży lider klasyfikacji, pójdziemy z torbami, jeśli wicelider zmiany będą raczej kosmetyczne. Tyle jeśli chodzi o parę awansującą do drugiej tury. Żaden z pozostałych kandydatów, który realnie mógłby doprowadzić do zmiany jakościowej (na +) nie ma szans na elekcję. Takie czasy. Co tu dużo mówić - wyborcy sprowadzeni do roli statystów przestawianych z kąta w kąt, aktorzy zamiast polityków, do tego cała masa sprzętu, technologii i decydentów, których kamera swoim okiem nie łapie. Wybory, wolność i demokracja stały się zabawkami w rękach trzymających władzę: mediów, funduszy inwestycyjnych, organizacji międzynarodowych i korporacji, a raczej ich zwierzchników i akcjonariuszy. Miliarderów, którzy jeśli nie są zajęci rozszerzaniem swoich wpływ...

Schyłek Europy

Obraz
      Sposób w jaki Europejczycy przechodzą do porządku dziennego z niepokojącymi informacjami, jakie docierają do nich każdego dnia jest zatrważający. Przyzwyczajają się powoli do płonących śmietników i samochodów na ulicach ich miast, do ataków terrorystycznych, do gwałtów i rabunków. Do życia w niepewności, od kryzysu do kryzysu. Wycofują się powoli w sferę prywatną (gdzie jeszcze panuje jaka taka normalność) przytakując wszystkiemu, co dzieje się nad ich głowami, w obawie , że kołysanie tą nabierającą wody łódką, zaszkodzi im samym. Skończyła się era wolności, skoro przestali być gospodarzami we własnym kraju, trzymają się więc jeszcze godności, którą daje im własność, stan posiadania. Przebijający się czasem głos protestu traktują jako zawracanie głowy, które niczego nie zmieni, jeśli już to spowolni nieuchronne reformy. Reformy zmierzające do iluzorycznej doskonałości, miłości i braterstwa ludów starego kontynentu, bo na pewno nie do powszechnego dobrobytu. Mało ko...

Do pracy rodacy!

Obraz
      Dwa wieki temu rozpoczęła się era industrialna, która ściągnęła do miast rzesze ludzi z prowincji, ludzi do tej pory żyjących w rytmie świtu i zmierzchu. Szybko zatrudniono ich w fabrykach, gdzie pracowali do szesnastu godzin dziennie. Nie było to życie, więc przez dziesięciolecia walczyli o skrócenie czasu pracy. Do dwunastu, dziesięciu, by w końcu zatrzymać się na 8 godzinach i wolnych sobotach. I choć wydawało się, że era cyfryzacji sprawi, że czas pracy będzie skracał się w nieskończoność, obecnie widoczna jest tendencja odwrotna. Na każde stanowisko likwidowane w przemyśle powstają trzy w szeroko rozumianych usługach i wejście do gry sztucznej inteligencji tego nie zmieni. Pracują więc wszyscy (prawie wszyscy) i to znacznie dłużej niż zakłada ustawa. Tyle ile jest konieczne do zaspokojenia potrzeb pracownika, tyle ile wymaga pracodawca. A temu zawsze mało i chciałby, abyśmy dla firmy dostępni byli o każdej porze dnia i nocy. Choć więc pojawiają się postulaty wo...

Błazny XXI wieku.

Obraz
      Przyglądnąłem się ostatnio nowej fali kabareciarzy, czy wyrastającej jak grzyby po deszczu rzeszy stand-upowców, którzy nieudolnie próbują naśladować swoich prekursorów – zaliczanych słusznie do grona artystów – dawnych komediantów. Tamci spełniali przynajmniej określoną rolę – nie tylko bawili, ale przekazywali informacje, uczyli i uświadamiali widzów, pozwalając spojrzeć im na pewne sprawy z innej perspektywy. W trudnych czasach pełnili funkcje społecznych barometrów, a czasem i zaworów bezpieczeństwa. Poprzez uprawianie swojej specyficznej sztuki spuszczali trochę powietrza z wszechwiedzącej, nadętej władzy i nastroszonego ludu. Choć sami nie posuwali świata do przodu, to poprzez prezentowane treści i poglądy wpływali na kierunek tego posuwu. Nie wiem czy efekty ich wysiłku (poza sferą kultury) zostały w jakiś sposób pomierzone, ale są niepodważalne. Śmiech tak jak i muzyka łagodzi przecież obyczaje, a inteligentny dowcip kształci i rozbija stereotypy zmieniając ...

Ostatni dzwonek dla Polski

Obraz
  Czy ulegliśmy przekonaniu, że opór zmianom jakie zachodzą wokół nas jest bezcelowy? Tak przynajmniej widzą to bijący na alarm, którzy stwierdzają, że ludzie ogłuchli, oślepli, bądź zgłupieli do reszty, godząc się na to co gotuje im europejski socjalistyczno-burżuazyjny New Age, robiący wszystko, aby na powrót sprowadzić mentalnie i materialnie nasze społeczeństwo do roli bezbronnej i bezwolnej (niemającej na dodatek ojczyzny – jak pisał Marks i Engels) klasy robotniczej, a raczej wyrobniczej. Ci z rodaków, co jeszcze zaprzątają sobie tym głowę uważają, że reszta pozbawiona została potrzeby cywilnej autorefleksji i albo nie widzi tego co oni, albo – co bardziej prawdopodobne – od krzyku, czy protestu powstrzymuje ich powszechnie panująca, trudna do zwalczenia głupota, a także studząca wszelkie odruchy obywatelskie poprawność polityczna, kiedyś narzucana nam siłą przez oprawców, dziś po prostu modna i z nadmierną grzecznością tolerowana (w przeciwieństwie do posiadania niepopularny...