Posty

Podwójne standardy wojny

Obraz
      Co sprawia, że świat pozostaje ślepy na izraelskie prześladowanie palestyńskiej ludności? Dlaczego politycy, dziennikarze i komentatorzy (z nielicznymi wyjątkami) milczą? Dlaczego rządy i ponadnarodowe organizacje, które tak ochoczo wspierały Ukrainę w jej walce z agresorem nie reagują dziś, gdy Izrael głodzi, torturuje i zabija cywilów? Gdzie przez ostatnie dwa lata były firmy i korporacje, które - w imię solidarności z napadniętymi - wycofywały się z rynku rosyjskiego po jej ataku na Ukrainę? Czym kierują się międzynarodowe organizacje i federacje, które jedna po drugiej wykluczały Rosję z wydarzeń sportowych i kulturalnych jednocześnie zamykając oczy na działania Izraela?       Region Gazy, czyli tereny wokół starożytnego miasta Gaza mają historię tysiącletnich wojen i konfliktów religijnych, historię upadku i rozkwitu pod rozlicznymi rządami: Egipcjan i Persów, Turków i Mongołów, Chrześcijan i Arabów, Francuzów i Brytyjczyków. Ci ostatni okupo...

Człowiek roboczy

Obraz
      W kogo przeistacza się człowiek w erze, w której za jego miarę służą wskaźniki służące do opomiarowania maszyn, a on sam określany jest mianem zasobu? Efektywność, skuteczność, wydajność. Wszystkie wspomniane wskaźniki z grubsza wyrażają zdolność do racjonalnego gospodarowania dobrami materialnymi i niematerialnymi. Jednym z tych dóbr stał się nasz czas. Wypełniany wciąż nowymi zadaniami jest takim samym towarem, jak kiedyś żelazo i węgiel. Nieważne jak szybko byśmy pracowali, stale nam go brakuje. W kapitalizmie (który opiera się na efektywnym zarządzaniu) nie chodzi bowiem o to, aby ulżyć nam w pracy, by skrócić jej wymiar, ale by sprawić, abyśmy wykonywali więcej i więcej w tym samym czasie i najlepiej przy tej samej stawce (jest to tak zwane osiąganie skuteczności operacyjnej, realizacja celów biznesowych przy minimalizacji kosztów i maksymalizacji wykorzystania zasobów, także ludzkich). Oczywiście wszelkiego rodzaju o ptymalizacje w wielu sektorach gospodarki d...

Made in China

Obraz
    „Demokracja nie pasuje ani do nauki, ani do rządów prawa, ale wynika z przesądów i głupoty, jej rezultatem jest zaś wielki chaos”. Powyższe sformułowanie dobrze obrazuje kierunek w jakim zmierzają współczesne Chiny pod władzą komunistycznej partii, a właściwie nowego cesarza Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga, który jest autorem powyższych słów. Podobno by zrozumieć współczesne Chiny i panujący tam system trzeba poznać ich dzieje i kulturę. Po przeczytaniu kilku książek i dwutygodniowej wizycie w ChRL wciąż jestem jednak daleki od stwierdzenia, że nowoczesny komunizm, który na dobre tam się zadomowił, jest ewolucyjnym wynikiem wielowiekowej tradycji podporządkowania się władzy, czyniąc z niego optymalny ustrój dla 1,4 miliarda obecnie żyjących Chińczyków (a także wzór do naśladowania dla pozostałych Ziemian). Chińskie władze (piszące na nowo historię kraju) sugerują, że przyjęcie się systemu komunistycznego w Chinach jest zgodne z wolą narodu, że sprzyjają temu proces...

Czym kończy się polityka otwartych granic?

Obraz
     Zmarła młoda Polka, która dwa tygodnie temu została brutalnie zaatakowana w toruńskim parku. Sprawcą jest 19-letni Wenezuelczyk. Próbował ją zgwałcić, zadając jej kilkanaście ciosów nożem. Gdy przez dwa tygodnie lekarze walczyli o życie dziewczyny, jej sprawa w Polsce przechodziła bez echa. Dlaczego nie stała się ona głównym tematem debaty publicznej? Gdzie są organizatorzy strajku kobiet, gdzie są obrońcy praworządności i konstytucji? Konstytucja gwarantuje nam przecież prawo do bezpieczeństwa, a rząd nie tylko tego bezpieczeństwa nam nie zapewnia, ale prowadząc nieodpowiedzialną politykę migracyjną naraża nas świadomie na niebezpieczeństwo, przeciwko czemu powinniśmy zdecydowanie protestować. W związku z tym zdarzeniem władze miasta poinformowały, że w mieście nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców. Czy ten przybytek zniknie zatem z polskiej mapy? Nie, zostanie nim obdarowane inne miasto. Gniezno, Piła albo Kalisz, zresztą niczego to nie zmieni – migrantów, ...

Druga tura - mniejsze zło.

Obraz
    Nie trzeba było być prorokiem, aby przewidzieć wyniki głosowania z 18 maja 2025. Szanse na udział w drugiej turze kogoś spoza pierwszej dwójki były minimalne, ale może i dobrze się stało. Patrząc na ostatnie zachowanie trzeciego w wyścigu kandydata, dochodzę do wniosku, że wystartował w wyborach, głównie po to, aby podkręcić oglądalność swojego kanału, co mu się udało – w końcu subskrypcje sypały się jak manna z nieba podczas rozmów, które prowadził z kandydatami na Prezydenta z ramienia PIS i PO. Jeśli jego prośbę w kierunku pana Trzaskowskiego o podpisanie wyszydzanej autobiografii również uznałem za przejaw przedsiębiorczości, to nie potrafię zakwalifikować późniejszego spotkania przy piwku z panem Sikorskim inaczej, jako trwonienia zbieranego przez lata kapitału politycznego rozpadającej się Konfederacji. Mówi się trudno, trzeba skupić się na drugiej turze, na planie B.     Wolałbym nie wybierać między warcholstwem PIS, a targowiczanami z PO, ale niestety n...

Twardogłowe elektoraty

Obraz
    Przed nami kolejne wybory - święto demokracji. Festyn, teatr dla tłumów, mający na celu podtrzymanie u ludzi wrażenia posiadania wpływu na otaczającą rzeczywistość. Nie mogę powiedzieć, że wybory nie są w stanie niczego zmienić. Jeśli zwycięży lider klasyfikacji, pójdziemy z torbami, jeśli wicelider zmiany będą raczej kosmetyczne. Tyle jeśli chodzi o parę awansującą do drugiej tury. Żaden z pozostałych kandydatów, który realnie mógłby doprowadzić do zmiany jakościowej (na +) nie ma szans na elekcję. Takie czasy. Co tu dużo mówić - wyborcy sprowadzeni do roli statystów przestawianych z kąta w kąt, aktorzy zamiast polityków, do tego cała masa sprzętu, technologii i decydentów, których kamera swoim okiem nie łapie. Wybory, wolność i demokracja stały się zabawkami w rękach trzymających władzę: mediów, funduszy inwestycyjnych, organizacji międzynarodowych i korporacji, a raczej ich zwierzchników i akcjonariuszy. Miliarderów, którzy jeśli nie są zajęci rozszerzaniem swoich wpływ...

Schyłek Europy

Obraz
      Sposób w jaki Europejczycy przechodzą do porządku dziennego z niepokojącymi informacjami, jakie docierają do nich każdego dnia jest zatrważający. Przyzwyczajają się powoli do płonących śmietników i samochodów na ulicach ich miast, do ataków terrorystycznych, do gwałtów i rabunków. Do życia w niepewności, od kryzysu do kryzysu. Wycofują się powoli w sferę prywatną (gdzie jeszcze panuje jaka taka normalność) przytakując wszystkiemu, co dzieje się nad ich głowami, w obawie , że kołysanie tą nabierającą wody łódką, zaszkodzi im samym. Skończyła się era wolności, skoro przestali być gospodarzami we własnym kraju, trzymają się więc jeszcze godności, którą daje im własność, stan posiadania. Przebijający się czasem głos protestu traktują jako zawracanie głowy, które niczego nie zmieni, jeśli już to spowolni nieuchronne reformy. Reformy zmierzające do iluzorycznej doskonałości, miłości i braterstwa ludów starego kontynentu, bo na pewno nie do powszechnego dobrobytu. Mało ko...